Warunkiem prawidłowego krążenia krwi w układzie sercowo-naczyniowym jest jej płynna konsystencja. Zmiana tej konsystencji, czyli powstawanie skrzeplin, może być przyczyną powikłań groźnych dla zdrowia i życia.
Krew krąży w zamkniętym układzie: serce-tętnice-naczynia włosowate-żyły-serce. Jeżeli szczelność tego układu zostanie naruszona, krew wydostaje się na zewnątrz (krwawienie, krwotok).
Natychmiast włączają się wtedy mechanizmy obronne, dążące do zatrzymania krwawienia:
1. obkurcza się krwawiące naczynie, żeby zmniejszył się otwór w jego ścianie,
2. płytki krwi skupiają się w konglomerat zatykający mechanicznie otwór w ścianie naczynia,
3. uaktywniają się osoczowe czynniki krzepnięcia, czego efektem jest powstanie skrzepliny w miejscu uszkodzenia.
Krew ma zaprogramowaną przez naturę dużą skłonność do krzepnięcia, ponieważ zatrzymanie krwotoku to kwestia życia i śmierci.
Żeby jednak nie dochodziło do powstawania zakrzepów, utrudniających przepływ krwi, serce i naczynia są wyścielone idealnie gładką warstwą komórek (tzw. śródbłonkiem), która chroni przed przywieraniem płytek do wewnętrznej ściany naczynia i zaktywizowaniem się osoczowych czynników krzepnięcia. Krew zawiera ponadto substancje przeciwkrzepliwe i rozpuszczające zakrzepy (fibrynolityczne), chroniące przed tworzeniem się skrzeplin, a w razie powstania takowych – przed ich niekontrolowanym powiększaniem się.
Wszystkie zjawiska dążące do utrzymania krwi wewnątrz łożyska naczyniowego noszą nazwę hemostazy.
W rozmaitych sytuacjach klinicznych może dojść do zaburzeń hemostazy, czego skutkiem jest skaza krwotoczna (naczyniowa, płytkowa lub osoczowa, w zależności od tego, który element układu krzepnięcia ulegnie zaburzeniu).
Może też dojść do sytuacji odwrotnej – patologicznego wykrzepiania krwi w sercu lub naczyniach krwionośnych, mimo prawidłowego poziomu czynników krzepnięcia.
Pierwszą ważną przyczyną wykrzepiania krwi jest uszkodzenie wewnętrznej powierzchni w naczyniach lub sercu.
Drugą ważną przyczyną powikłań zakrzepowych jest zwolnienie prędkości przepływu krwi („zaleganie” krwi) w naczyniach krwionośnych czy sercu.
Wskutek zwolnionego przepływu krwi płytki łatwiej skupiają się w tzw. agregaty, a to zjawisko jest początkiem całej kaskady przemian biochemicznych prowadzących do powstawania skrzepliny.
Skrzepliny powstające w sercu mogą być przyczyną zatoru, czyli zatkania naczynia krwionośnego położonego w pobliżu serca lub gdzieś dalej (zatory obwodowe).
Skutki powikłań zakrzepowo-zatorowych mogą być różne, w zależności od tego, jak duże łożysko naczyniowe zostało zatkane i jakie struktury organizmu zostały narażone na niedokrwienie.
I tak np. groźny jest duży (masywny) zator w tętnicy płucnej czy tętnicy krezkowej, ale także malutki zator w pniu mózgu, gdzie znajdują się ważne dla życia ośrodki, m.in. ośrodek sterujący oddychaniem.
Generalnie schorzenia zakrzepowo-zatorowe to sprawa poważna, wymagająca intensywnego leczenia farmakologicznego, a często również chirurgicznego.
Wobec niepewnego rokowania w tego typu powikłaniach niezmiernie ważne jest zapobieganie zakrzepom.
Profilaktyka to przede wszystkim leczenie chorób sprzyjających powstaniu zakrzepów (np. żylaków, zaburzeń rytmu serca), unikanie sytuacji prowokujących zakrzepicę, takich jak długotrwały bezruch (nawet wielogodzinna jazda samochodem bez robienia przerw to ryzyko powstania skrzepliny w żyłach kończyn dolnych), a w razie braku możliwości wyleczenia choroby podstawowej – stosowanie leków przeciwkrzepliwych.
Leki przeciwkrzepliwe działają przez obniżanie aktywności osoczowych czynników krzepnięcia lub przez hamowanie agregacji płytek krwi.
Wśród tych ostanich króluje od dawna kwas acetylosalicylowy (aspiryna). W ostatnich latach zmieniły się wskazania do jego stosowania. Podczas gdy w przeszłości przeważało leczenie nim chorób zapalnych, obecnie stosuje się go przede wszystkim w zapobieganiu zakrzepom w zmienionych miażdżycowo tętnicach wieńcowych i tętnicach kończyn dolnych, w zapobieganiu niedokrwieniu mózgu i powikłaniom zatorowym w przewlekłym migotaniu przedsionków. Stał się jednym z głównych leków kardiologicznych i to zarówno w chorobach przewlekłych, jak i ostrych, np. w zawale serca.
„Żyjmy dłużej” 1 (styczeń) 1999
artykuł lek. med. Barbary Zalewskiej,
kardiologa z Warszawskiego Centrum
Osteoporozy „Osteomed” w Warszawie